Alan Ferguson | 17 lat | człowiek | Brytyjczyk
Jakiś czas temu
Brodaty mężczyzna stał przy wielkim oknie odwrócony tyłem do nastolatka. Wyglądał jak typowy anglik, brązowa marynarka i kudłata elegancka broda. Po tym jak wezwał swojego syna do salonu od kilku minut nic nie powiedział. Stał po prostu wpatrzony w pola za oknem i w sumie to nad niczym się nie zastanawiał, chciał potrzymać trochę w niepewności syna. Ten jednak nie rozumiał powagi sytuacji, nigdy nie umiał być poważny, siedział rozluźniony z nogami na podłokietniku i w końcu z nudów zaczął obgryzać skórki przy paznokciach, na pewno nie z nerwów.
- Alan. Wiesz chyba o czym chcę z Tobą porozmawiać? - W końcu odwrócił się od okna i spojrzał na syna. Drażniło go to, że ten podczas rozmowy bardziej się interesuje swoimi dłońmi niż rozmową.
- No nie bardzo. - Odpowiedział bez krzty złośliwości, czy jakichkolwiek złych emocji. To w nim było irytujące. Można na niego krzyczeć, a ten i tak zero emocji, tylko patrzy się albo śmieje.
- Nie zamierzam dalej tolerować twoich zachować. Niedawno prosiłem Cię, byś zachowywał się stosownie do twojej sytuacji i naszej rodziny. Jesteśmy jedną z najbardziej sytuowanych rodzin w miasteczku, mamy dość duży udział radzie miasta, a ty dalej... Alan! Ty mnie słuchasz? - Spojrzał poirytowany na syna, który dalej skubał paznokcie i nie patrzał na niego nawet. Młodzieniec spojrzał lekko zdziwiony na ojca. - Po pierwsze patrz jak ojciec do Ciebie mówi, po drugie nie wkładaj palców do ust, gdy jesteś wśród ludzi, ściągnij nogi na ziemię. - Nie powiedział nic, tylko czekał aż syn wykona jego polecenia.
- No dobrze, już słucham. - Położył nawet ręce na kolanach i usiadł prosto. Nie chciał dodatkowo denerwować ojca tylko grzecznie go wysłuchać i dalej robić swoje.
- Wiesz ile razy Cię prosiłem, a ty nadal robisz nam wstyd. Fajdasz własne nazwisko. Czemu ty mi to robisz? Czemu ja ciągle się muszę za Ciebie wstydzić?
- Ale co ja Ci takiego robię? Do szkoły chodzę przecież, nie piję, nie palę. - No z paleniem to nie do końca, ale nie zamierzał się przyznawać ojcu do czegoś tak zbrodniczego.
- Masz złe oceny, złe zachowanie, ciągle się gdzieś sam szlajasz. I jak ty się ubierasz, o tym mówiłem Ci dziesiątki razy. - Alan już się chciał odezwać po krótkiej przerwie ojca, ale ten dalej pociągnął. - No nic. Wysyłam Cię do szkoły z internatem. Tam zrobią z Ciebie ludzi.
Opis postaci
Przez rodzinę został uznany za buntownika, który kala dobre imię jego rodziny. Pomimo tego, że jego jedynymi zbrodniami były złe oceny, niestosowne ubieranie się i brak umiejętności zachowania się wśród ludzi zgodnie z etykietą jak na anglika przystało to został zesłany do szkoły z internatem. Dla Alana to było straszne przeżycie ponieważ był mocno związany ze swoim miastem i kumplami. Potrwa zanim ten oswoi się z nowym miejscem.
Jego zainteresowania są dość dziwne. Nie jest oczywiście świadom z kim mu przyszło uczęszczać do szkoły, ale bardzo imponują mu wampiry i cała ich otoczka. Muzyka, książki, posiada nawet wisiorek z symbolem nieśmiertelności. To po prostu dziwny zbieg okoliczności. Mimo, że został uznany za zakałę to dla społeczeństwa i dla innych taki nie jest. Jest miłym, otwartym człowiekiem, ale lubi sprawiać odwrotne wrażenie wyglądem. Rzadko kiedy miewa złe humory, negatywne zachowania, po prostu jest bardzo pozytywnym człowiekiem, więc jest raczej lubiany przez otoczenie.
Wbrew tego, że ogólnie uchodzi za osobę leniwą to uwielbia biegać. Z samego rana, gdy powietrze jeszcze jest wilgotne i chłodne. Za wszelką cenę stara się ukryć jedną nieciekawą rzecz o sobie, pilnuje się jak się zachowuje i nawet tego gdzie patrzy. Sam w sobie tego nie akceptuje.
(Jestem otwarta na jakiekolwiek powiązania i wątki.)